Karpaty MOSiR Krosno 2002 - strona nieoficjalna

Gabriel Kobylak - Maciej Sonciński, Dawid Kosak, Patryk Kuchyt, Jan Kozłowski, Jakub Pelczar, Miłosz Gierczak (63' Bartłomiej Korbecki), Dominik Kędzior (41' Kacper Wydra), Adam Kramarz (75' Maciej Setlik), Kacper Sadłocha, Kamil Duszkiewicz (73' Sebastian Usarz) oraz Mateusz Komorowski, Maksymilian Kiełb i Wiktor Hamryszczak. Trenerzy: Dariusz Liana i Krzysztof Hus.

Ironia losu, pech, fuks (oczywiście gości), "parodia westernu" - to słowa, które cisną się najczęściej na usta (oczywiście z tych cenzuralnych) po dzisiejszym meczu Podkarpackiego ZPN ze Świętokrzyskim ZPN, jaki odbył się w Pustyni. Powiem szczerze, że nie przypominam sobie abyśmy w którymkolwiek meczu kadry, a widziałem ich ... 19 stworzyli sobie tyle "setek" do zdobycia bramki (no, może nie licząc zeszłorocznego spotkania na MP z Opolskim ZPN) co dzisiaj. Niestety bramka gości była w dniu dzisiejszym jak zaczarowana, a na dodatek wykorzystali jeden z dwóch groźniejszych "wypadów" i mogli wracać do Kielc z uśmiechem na twarzy. No, cóż - jak ktoś kiedyś powiedział "taka jest piłka". Bierzemy to na klatę, czekamy do wiosny i jedziemy dalej.

Po kilku minutach "badania" sił w 5' K. Sadłocha znajduje się w dobrej pozycji do zdobycia bramki, ale jego uderzenie przelatuje w nieznacznej odległości nad poprzeczką. Podobnie zresztą jak, strzał głową "Dusziego" w 14'. Kiedy Kamil po rajdzie prawą stroną dogrywa na głowę do "Sadzika" wydaje się, że wreszcie dopniemy swego, ale nic z tych rzeczy, futbolówka odbija się od poprzeczki. Gospodarze panują na boisku, a goście czekają cierpliwie na swoją szansę.

Po przerwie Podkarpacki ZPN wychodzi jeszcze bardziej zmotywowany i żądny zwycięstwa. Już w 41' strzał z dystansu K. Sadłochy w niewielkiej odległości mija bramkę. Gospodarze napierają coraz bardziej, ale wciąż nie było efektów. W 50' "Sadzik" próbuje jeszcze raz z dystansu i trafia w słupek, a piłka na środku pola karnego trafia pod nogi M. Gierczaka, który przenosi ją  nad poprzeczką. Między 55 a 57 minutą stwarzamy 3 idealne sytuacje na zdobycie gola, ale znowu nic z tego. W 63' "Duszi" urywa się obrońcom i znowu jego uderzenie odbija bramkarz gości. Kiedy wydaje się, że gol dla Podkarpackiego ZPN jest tylko kwestią czasu nadeszła feralna 72'. Najpierw na rogu "piątki" K. Sadłocha wyprzedza obrońcę i kiedy ma przed sobą pustą bramkę (tak sam twierdził po meczu, bo z naszej perspektywy trudno było to wyłapać) jest powalony (złapany za ramię i przewrócony), ale gwizdek milczy, a piłkę łapie bramkarz i wybiciem uruchamia akcję gości, po której zdobywają bramkę na wagę 3 punktów. W końcówce mamy jeszcze dwie "setuchny", ale dzisiaj był chyba taki dzień, że nawet z linii bramkowej nie wbilibyśmy futbolówki do "sieci".  Tak bywa.

Mecze jesienne:

Lubelski ZPN - Podkarpacki ZPN     2-3

Małopolski ZPN _ Świętokrzyski       6-0

Podkarpacki ZPN - Małopolski ZPN  5-4

Świętokrzyski ZPN _ Lubelski ZPN  0-1

Podkarpacki ZPN - Świętokrzyski ZPN 0-1

Małopolski ZPN - Lubelski ZPN        0-1

1. Podkarpacki ZPN           3      6     8-7

2. Lubelski ZPN                   3     6     4-3

3. Małopolski ZPN               3      3      10-6

4. Świętokrzyski ZPN           3      3       1-7

Rewanże na wiosnę i jak zwykle w naszym Makroregionie emocji nie powinno zabraknąć, a całkiem możliwe , że walka o awans do MP toczyć się będzie do ostatniej kolejki.

• Komentarzy [0]
• czytano: [333]
• DO