Karpaty MOSiR Krosno 2002 - strona nieoficjalna

która przyjeżdżała do Krosna mając na koncie komplet zwycięstw. Mając na uwadze powyższy fakt należało spodziewać się ciężkiej przeprawy, ale z drugiej strony można było być pewnym, że wreszcie nie będziemy musieli przestawiać "autobusu" i można będzie trochę pograć w piłkę. Początek spotkania potwierdził, że goście przyjechali po 3 pkt i już w pierwszych minutach Robert Świerad dwukrotnie urwał się prawą stroną i mieliśmy szczęście, że nie przyszło nam odrabiać strat. Trener gospodarzy zareagował na wydarzenia boiskowe dokonując lekkiej korekty w ustawieniu, co poprawiło naszą grę w defensywie. Po kilkunastu minutach nasza gra zdecydowanie się poprawiła i zaczęliśmy lekko przejmować inicjatywę. Po jednej z akcji "Fusia" prawą stroną Filip w idealnej sytuacji nie trafia czysto w piłkę, a Maciek Setlik poprawia i piłka w niewielkiej odległości mija "widły" rzeszowskiej bramki.

Druga połowa rozpoczyna się zupełnie inaczej niż pierwsza, tym razem to Karpaty "siadają" na rywala i wprawdzie przy dwóch pierwszych sytuacjach brakło precyzji, ale w 43' wreszcie gospodarze mogli cieszyć się z prowadzenia. "Gierek" wrzuca z wolnego na krótki słupek i kiedy wszystkim (włącznie z bramkarzem gości) wydawało się, że futbolówka opuści plac gry, ta odbija się od słupka i ląduje w siatce. Siłą rzeczy goście musieli podjąć większe ryzyko i na efekty nie trzeba było długo czekać, w 51' po składnej akcji Karpat Miłosz obsługuje "Fusia", który przytrzymywany jeszcze przez obrońcę wjeżdża w szesnastkę z prawej strony i uderzeniem pod poprzeczkę ustala wynik spotkania. Rzeszowianie do końca walczyli o zmianę wyniku, ale nasza defensywa nie dała się zaskoczyć i zwycięstwo Karpat stało się faktem.

• Komentarzy [0]
• czytano: [242]
• DO